Uważam,
że finansowanie partii politycznych z Budżetu Państwa jest potrzebne, aby w
sposób istotny ograniczyć korupcję w polityce. Jednocześnie jestem przekonany,
że należy zmienić cele i sposób wydawania środków z przyznawanych dotacji. Po
pierwsze – w sposób zasadniczy należy ograniczyć wydawanie tych środków na
kampanie wyborcze tych partii do ok. 25% całej puli dotacji. W ten sposób wyrównamy
szanse wyborcze partii parlamentarnych i pozaparlamentarnych, które nie maja
dotacji z budżetu państwa. Po drugie - problem jakości polskiej polityki nie
polega na sposobie przeprowadzenia konkretnych wyborów, np. w drodze tzw.
JOW-ów, tylko ze względu na niski poziom wiedzy politycznej i społecznej posłów
i senatorów czy radnych różnych szczebli. Oznacza to tyle, że reprezentanci
partii politycznych, którzy pełnią funkcje publiczne w imieniu tych partii są
kiepskiej jakości, są nieprzygotowani do pełnienia tych funkcji, dlatego poziom
życia politycznego jest również kiepski, a zawód polityka jest odbierany przez
polskie społeczeństwo poniżej wszelkiej wiarygodności. Uważam za konieczne, aby
partie polityczne za publiczne środki, zamiast na suknie dla swoich żon - vide
Tusk i jego żona - wydawały pieniądze na kształcenie swoich polityków w
zakresie wiedzy społecznej, gospodarczej i politycznej, także ze zrozumienia
funkcjonowania struktur państwa, z zakresu sytuacji międzynarodowej, kultury politycznej i moralności oraz
umiejętności komunikacji społecznej i, np. z nauki języków obcych. Myślę, że
wtedy nie wydamy tych publicznych środków na darmo. M
czwartek, 10 września 2015
poniedziałek, 7 września 2015
Emigranci są dla Europy ironią losu polityki zagranicznej i militarnej USA.
Exodus emigracyjny jaki rozgrywa się obecnie w Europie jest momentem przełomowym nie tylko dla krajów północnej Afryki i dla Wspólnoty Europejskiej, ale jest jednym z przełomowych momentów zmian, które określą nowy kształt społeczny, gospodarczy i polityczny całego Świata. Nadchodzi nowy ład i nowa świadomość mieszkańców naszego globu - zaczynamy tworzyć globalną wspólnotę społeczeństw wszystkich kontynentów wbrew intencjom krajów bogatych, wbrew podziałom religijnym i socjalnym i wbrew finansjery, która rządzi Światem. To się dzieje samoczynnie, spontanicznie i jest wynikiem globalnego dostępu do informacji.
Moim zdaniem ta sytuacja doprowadzi albo do wielkich konfliktów zbrojnych na skalę światową, albo wielkich przemian świadomości ludzi na całym Świecie, która z kolei doprowadzi do budowy powszechnego dobrobytu i powszechnej tolerancji. Ten drugi postulat jest piękny, ale obawiam się, że jest on osiągalny dopiero po przebyciu drogi poprzez postulat pierwszy, czyli wielką masę nieszczęść związanych z konfliktami zbrojnymi.
Póki co, największą ironią tej emigracyjnej sytuacji ogarniającej kraje Europy jest pra przyczyna leżąca po stronie Stanów Zjednoczonych, które walcząc na swój użytek z terroryzmem, atakując Irak i Afganistan doprowadziły do powstania Państwa Islamskiego. Ot jankeskie gieroje, zakapiory świata, wszystko zrobią dla własnego biznesu, który potocznie nazywają "bezpieczeństwem narodowym".
Szkoda tylko, że jest to bezpieczeństwo tylko jednego narodu. M
Moim zdaniem ta sytuacja doprowadzi albo do wielkich konfliktów zbrojnych na skalę światową, albo wielkich przemian świadomości ludzi na całym Świecie, która z kolei doprowadzi do budowy powszechnego dobrobytu i powszechnej tolerancji. Ten drugi postulat jest piękny, ale obawiam się, że jest on osiągalny dopiero po przebyciu drogi poprzez postulat pierwszy, czyli wielką masę nieszczęść związanych z konfliktami zbrojnymi.
Póki co, największą ironią tej emigracyjnej sytuacji ogarniającej kraje Europy jest pra przyczyna leżąca po stronie Stanów Zjednoczonych, które walcząc na swój użytek z terroryzmem, atakując Irak i Afganistan doprowadziły do powstania Państwa Islamskiego. Ot jankeskie gieroje, zakapiory świata, wszystko zrobią dla własnego biznesu, który potocznie nazywają "bezpieczeństwem narodowym".
Szkoda tylko, że jest to bezpieczeństwo tylko jednego narodu. M
Subskrybuj:
Posty (Atom)