piątek, 14 lutego 2014

Banki to „ludzkie” instytucje!

Powszechność  robienia ludzi w tzw. konia w polskich reklamach jest nie do zniesienia. Klasycznym przykładem ogłupiania ludzi są reklamy o działalności banków. W tych reklamach widzimy dobrodziejstwo ofert jakie banki proponują Polakom – mówi się nam – oszczędzajcie! Wasze wkłady oprocentujemy aż na 3,5 – 4 procent! W rezultacie rzeczywiste lokaty oprocentowane są na 2,5%. W następnych reklamach słyszymy – bieżcie od nas kredyty tylko  na 9 procent. W rzeczywistości wynoszą one 10 – 12%. Inaczej mówiąc hojność banków trzymających nasze pieniądze wynosi „ AŻ” 2,5-3%, a ich łaskawość przy przydzielaniu kredytów i pożyczek „TYLKO” 11-12%

Rząd i Parlament tolerują taki stan rzeczy, czyli najzwyklejszą lichwę (po prostu wyzysk) jaką banki stosują w ofercie do obywateli. Polityków nic nie obchodzi, że ich biedni obywatele biorąc, często pod przymusem ekonomicznym i socjalnym pożyczki i kredyty, po prostu są przez te  banki nabijani  w butelkę.
Politycy mają to wszystko w … głębokim poważaniu, często wykrzykując „niech żyje sprawiedliwa i dostatnia Polska!” Tylko dla kogo ta Polska jest  dostatnia– dla banków czy dla szeregowych ludzi?


Marek Dyduch

Inwestujmy w lokalną kolej

3 lata temu w czasie kampanii wyborczej do Sejmiku województwa podkreślałem, że będę działał na rzecz odbudowania linii kolejowej relacji Wrocław – Świdnica. Na przełomie roku „słowo stało się ciałem” i linia ta została przez PKP uruchomiona. Było to możliwe dzięki dofinansowaniu remontu tej linii przez Sejmik. 

Dziękuję zarządowi województwa, który przychylił się do wsparcia realizacji tego przedsięwzięcia. Dzięki temu młodzi ludzie mogą bezpiecznie i wygodnie jeździć dolnośląską koleją do szkół i uczelni Wrocławia i Świdnicy.

Teraz zabiegam, aby odbudować przy udziale Sejmiku połączenie linii kolejowej relacji Kłodzko – Stronie przez Lądek Zdrój. Połączenie to ułatwiłoby rozwój turystyczny Kotliny Kłodzkiej, dojazd do lądeckiego uzdrowiska i dojazd na narty na Czarną Górę. Jest o co walczyć!
Dlatego liczę na wsparcie w tej sprawie innych radnych Sejmiku jak i mieszkańców Kotliny  Kłodzkiej.

sobota, 8 lutego 2014

Olimpiada w Soczi

Nasze media kąśliwie szukają dziury w całym relacjonując XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi. Nie podoba im się, że Rosjanie wydali na te Igrzyska 50 mld dolarów, ze wybudowane podwójne toalety bez oddzielających je kabin, że w ostatniej chwili sadzi się ozdobne kwiaty, że specjalne parkany oddzielają nowoczesne budowle od starej rosyjskiej biedy.

Mam wrażenie, że im lepiej Rosjanie są przygotowani do tych Igrzysk, tym bardziej denerwuje to prominentów polskich mediów, którzy szybko zapomniały o obietnicach rządu D. Tuska, i nigdy nie zbilansowały w całości niedokończonych polskich inwestycji na „Euro 2012”.

Różnice między deklaracjami a ich rzeczywistym wykonaniem były żenująco ogromne. Poza wybudowanymi stadionami, które dzisiaj są kulą u nogi zarówno Państwa jak i miast, w których się znajdują, ilość niedokończonych inwestycji, np. drogowych czy infrastrukturalnych, była porażająca, a nieudolność rządu w tych sprawach powalająca.

Ale to nic, ogłosiliśmy sukces! Teraz Tusk wspierany przez media mówi, że chcemy zorganizować zimową olimpiadę w Krakowie i w Zakopanem.

Myślę, jako człowiek lewicy, że niech Bóg ma nas w swojej opiece kiedy MKOL przyzna nam te igrzyska. Wtedy zobaczymy naszą siłę i moc, tak jak mniej więcej w 39 roku, gdy napadły na Polskę Niemcy.

Ale media i Tusk zapewniają, że już niedługo będziemy 20 potęgą Świata. Patrząc na niemrawe rządy premiera, zastanawiam się tylko w czym?


Marek Dyduch

Okrągły Stół

25 lat temu polskie elity polityczne, jak rzadko w swojej historii zdobyły się na wiekopomny kompromis, który nazywa się „Okrągły Stół”, przy którym władza ludowa, rządząca ponad 40 lat w Polsce powojennej usiadła z obozem solidarnościowym, który wtedy chciał legalizacji wolnych związków zawodowych.

Państwo polskie w 1989 roku było obolałe i po przejściach, np. stanu wojennego czy embarga nałożonego na Polskę przez kraje zachodniej demokracji, więc potencjalny kompromis starej władzy z nową elitą polityczną był Polsce bardzo potrzebny. Mimo, że obie strony spotkania nie ufały sobie, przełamały wzajemne uprzedzenia i doszło do historycznego kompromisu, który w nadchodzących latach doprowadził do pokojowej zmiany ustroju w Polsce. Wtedy Polacy byli najmądrzejsi na całym Świecie!

A dzisiaj po 25 latach niektóre elity polityczne podważają tamten akt rozwagi i odwagi ówczesnych polityków, a w rezultacie całego narodu.

I znowu przez takich ludzi jesteśmy najgłupsi w Świecie, bo swój sukces zamieniamy w polityczne warcholstwo!


Marek Dyduch