poniedziałek, 30 czerwca 2014

Źle się stało!

Eurodeputowana Lidia Geringer de Odenberg złożyła rezygnację z członkostwa w SLD. Jej główną motywacją inspirującą Ją do podjęcia tej bardzo trudnej decyzji jest poczucie niesprawiedliwości, powstałe na tle tzw. zakulisowych gier i zabaw polegających na ukrytych intrygach, niedotrzymywania słowa przez partyjnych decydentów i manipulowania przez nich w oficjalnych komunikatach, że oni  nieustannie mają  rację.

Myślę, że decyzja Lidii jest pochopna ale nie pozbawiona racji. Sam w przeszłości byłem obiektem takich intryg, które bulwersowały mnie do Tego stopnia, że na pewien czas zrezygnowałem z członkostwa w partii i nazwałem takie działanie ówczesnego SLD jako budowanie partii sekciarskiej. Byłem przekonany, że ten okres mamy za sobą, ale kto wie, może się myliłem. W każdym bądź razie zawsze traktowałem Lidię Geringer jako wzór aktywności w Parlamencie Europejskim i rzetelności w wykonywaniu swoich parlamentarnych obowiązków, jako osobę o wielkiej kulturze politycznej i jako osobę  kreującą poglądy wyrażane przez europejską lewicę.

Myślę, że SLD traci osobę wielkiego formatu, a dolnośląskie SLD wyrazistą postać, która dodawała wiele punków naszej partii. A tych, którzy mówią, że swój mandat Lidia zawdzięcza  SLD i jego działaczom, przestrzegam przed takim myśleniem, ponieważ moim zdaniem wynik wyborczy Lidii Geringer jest 50 na 50 % jej zasługą, jak i zasługą wielu działaczy SLD. Ale te 50% Lidii mogło zadecydować, że SLD do Europarlamentu uzyskało  5 a nie 4 mandaty. Zresztą i tak wyszło na jedno, bo w konsekwencji i tak na obecną chwilę ma 4 mandaty.

SZKODA!
Marek Dyduch 


niedziela, 22 czerwca 2014

25 LAT WOLNOŚCI SAMO SIĘ PODSUMOWAŁO!

Niedawno aż strach było włączyć telewizję żeby nie zachłysnąć się dokonaniami 25 - lecia Polski demokratycznej. Same sukcesy! Mamy dostatni kraj, jesteśmy potęgą militarną z oddanymi nam sojusznikami oraz rozwijamy się najszybciej w Europie, w której wszyscy nas podziwiają. 

W tym podsumowaniu ani przez moment nikt się nie zająknął, że ten „dobrobyt” okupiony jest wysokim bezrobociem, 2,5 milionową emigracją zarobkową, brakiem perspektyw dla młodych ludzi, którzy poprzez umowy śmieciowe rujnują swoje szanse na godziwą starość. Ponadto państwo jest źle zorganizowane i gdyby nie środki unijne żylibyśmy w zacofanym kraju, w którym ludzie zmierzali by do czarnej d … Ale cóż wolność kosztuje! Ludzie, wolność kosztuje!

W końcu zobaczyliśmy i usłyszeliśmy na własne oczy i uszy jaki stosunek do obywateli ma nasza władza. Politycy za publiczne pieniądze żrą w najdroższych lokalach, gdzie ustalają jak za nasze pieniądze wykończyć lub nie dopuścić do władzy obecną opozycję polityczną. Uzgadniają jak  wykończyć niewygodnych ludzi biznesu i kadrę kierowniczą firm Skarbu Państwa oraz bez ogródek mówią co naprawdę sądzą o rzeczywistej kondycji Państwa (fikcyjne, bezbronne, fasadowe, z inwestycjami, które są kupą gruzu).

Inni przedstawiciele tej samej władzy zamiatają pod stół własną korupcję (min. Nowak), a jeszcze inni wkraczając do redakcji Tygodnia „Wprost” okazują prawdziwe oblicze tej wolności.
Po 25 latach polski demokratycznej nasza wolność ma oblicze naszej władzy – tej władzy!


Marek Dyduch

wtorek, 17 czerwca 2014

PRAWDA WAS WYZWOLI

Te biblijne słowa są istotą budowania tożsamości każdego z nas z osobna, jako indywidualności i każdego z nas jako obywateli polskiego społeczeństwa. Od nas zależy czy będziemy żyć w społeczeństwie zakłamanym, tolerującym każdego dnia fałsz płynący z cynizmu obecnie rządzących. Tolerującym fałsz, który codziennie nas otacza  w naszym życiu publicznym kreowanym przez polskie media, czy tolerującym fałsz, który  płynie z naszego strachu o miejsce pracy lub  bojaźń o przydział tańszego miejsca w żłobku i  przedszkolu dla naszych dzieci  lub bojaźń, że jutro zabraknie nam na czynsz lub na spłatę kredytu.
Fałsz, który płynie z cynizmu rządzących, z zakłamania życia publicznego, które nas codziennie otacza, a także z naszej ludzkiej bojaźni o nas samych, zawsze pozostaje fałszem!

Dobitnym przykładem wszechotaczającego nas polskiego fałszu jest ostatni przejaw nadużyć  elit rządzących, ale jak wiemy nie jedynym z przejawów aferalnych działań  przedstawicieli obecnego rządu, które ujawniły taśmy podsłuchu założonego w jednej z warszawskich restauracji, w której „nagminnie obradują” przedstawiciele polskiego rządu.

Z tych taśm podsłuchów wynika, że sprawy najwyższej wagi państwowej, polityki kadrowej rządu, przepływu miliardów złotych środków publicznych bez odpowiedniej procedury, zmian ustawowych dotyczących kompetencji instytucji państwowych, bezpieczeństwa sposobu wymiany banknotów NBP i ustawienia przez te działania podobno wolnych wyborów na korzyść partii rządzącej, można załatwić po prostu w knajpie – może ekskluzywnej, ale knajpie! W dodatku z tych nagrań wynika, że minister rządu Sławomir Nowak, tak uprzednio doceniany przez premiera Tuska, ustawia z wiceministrem finansów tegoż rządu sposób zatuszowania jego wątpliwych interesów.

Ale Premier swojego, bo na pewno nie naszego rządu mówi Polakom… „ Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało!” A „obiektywne i bezstronne” polskie media powtarzają jak  papugi… nic się nie stało, mówimy wam „biedni i naiwni polaczki’ … nic się nie stało!

A ja mówię do NAS WSZYSTKICH zobaczycie, że kiedyś „PRAWDA NAS WYZWOLI!


Marek Dyduch