czwartek, 10 września 2015

Finansowanie partii politycznych z Budżetu Państwa


Uważam, że finansowanie partii politycznych z Budżetu Państwa jest potrzebne, aby w sposób istotny ograniczyć korupcję w polityce. Jednocześnie jestem przekonany, że należy zmienić cele i sposób wydawania środków z przyznawanych dotacji. Po pierwsze – w sposób zasadniczy należy ograniczyć wydawanie tych środków na kampanie wyborcze tych partii do ok. 25% całej puli dotacji. W ten sposób wyrównamy szanse wyborcze partii parlamentarnych i pozaparlamentarnych, które nie maja dotacji z budżetu państwa. Po drugie - problem jakości polskiej polityki nie polega na sposobie przeprowadzenia konkretnych wyborów, np. w drodze tzw. JOW-ów, tylko ze względu na niski poziom wiedzy politycznej i społecznej posłów i senatorów czy radnych różnych szczebli. Oznacza to tyle, że reprezentanci partii politycznych, którzy pełnią funkcje publiczne w imieniu tych partii są kiepskiej jakości, są nieprzygotowani do pełnienia tych funkcji, dlatego poziom życia politycznego jest również kiepski, a zawód polityka jest odbierany przez polskie społeczeństwo poniżej wszelkiej wiarygodności. Uważam za konieczne, aby partie polityczne za publiczne środki, zamiast na suknie dla swoich żon - vide Tusk i jego żona - wydawały pieniądze na kształcenie swoich polityków w zakresie wiedzy społecznej, gospodarczej i politycznej, także ze zrozumienia funkcjonowania struktur państwa, z zakresu sytuacji międzynarodowej,  kultury politycznej i moralności oraz umiejętności komunikacji społecznej i, np. z nauki języków obcych. Myślę, że wtedy nie wydamy tych publicznych środków na darmo. M

poniedziałek, 7 września 2015

Emigranci są dla Europy ironią losu polityki zagranicznej i militarnej USA.

    
Exodus emigracyjny jaki rozgrywa się obecnie w Europie jest momentem przełomowym nie tylko dla krajów północnej Afryki i dla Wspólnoty Europejskiej, ale jest jednym z przełomowych momentów zmian, które określą nowy kształt społeczny, gospodarczy i polityczny całego Świata. Nadchodzi nowy ład i nowa świadomość mieszkańców naszego globu - zaczynamy tworzyć globalną wspólnotę społeczeństw wszystkich kontynentów wbrew intencjom krajów bogatych, wbrew podziałom religijnym i socjalnym i wbrew finansjery, która rządzi Światem. To się dzieje samoczynnie, spontanicznie i jest wynikiem globalnego dostępu do informacji.
Moim zdaniem ta sytuacja doprowadzi albo do wielkich konfliktów zbrojnych na skalę światową, albo wielkich przemian świadomości ludzi na całym Świecie, która z kolei doprowadzi do budowy powszechnego dobrobytu i powszechnej tolerancji. Ten drugi postulat jest piękny, ale obawiam się, że jest on osiągalny dopiero po przebyciu drogi poprzez postulat pierwszy, czyli wielką masę nieszczęść związanych z konfliktami zbrojnymi.
Póki co, największą ironią tej emigracyjnej sytuacji ogarniającej kraje Europy jest pra przyczyna leżąca po stronie Stanów Zjednoczonych, które walcząc na swój użytek z terroryzmem, atakując Irak i Afganistan doprowadziły do powstania Państwa Islamskiego. Ot jankeskie gieroje, zakapiory świata, wszystko zrobią dla własnego biznesu, który potocznie nazywają "bezpieczeństwem narodowym".
Szkoda tylko, że jest to bezpieczeństwo tylko jednego narodu. M

środa, 26 sierpnia 2015

Czy jest nam potrzebna straż miejska?

Na pytanie, czy w danym mieście jest potrzebna, czy nie jest potrzebna straż miejska nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Przede wszystkim władze miasta muszą mieć koncepcję określającą rolę i zadania jakie powinna spełniać straż miejska. Należy się także zastanowić nad tym, czy te zadania mogą być wypełnione np. przez policję. Osobiście uważam, że straż miejska dobrze zorganizowana, pomagająca w przestrzeganiu prawa i wzmacniająca poziom bezpieczeństwa obywateli Świdnicy lub Wałbrzycha jest potrzebna. Ale uważam także, że straż, która ma wyznaczone przez władze miasta zadania zmierzające wyłącznie do zarobienia na siebie pieniędzy lub nadmiernie ostro stosująca przepisy prawa jest złą instytucją. U podstaw tworzenia straży miejskiej stało bowiem służenie tej instytucji mieszańcom miasta, chroniąc ich bezpieczeństwo, a nie służenie władzom miasta, które często mylą swoją rolę myśląc, że są wyłącznie do rządzenia a nie do służenia mieszkańcom, którzy ich wybrali.

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Władze miasta zafundowały Wałbrzychowi wrzód na d...

"Stara Kopalnia", która hucznie została otwarta w ubiegłym roku, ma być według Prezydenta Szełemeja wizytówką Wałbrzycha. Moim zdaniem ten obiekt będzie wizytówką porażki dwóch Prezydentów Miasta pochodzących z PO - panów Kruczkowskiego i Szełemeja, bowiem ta inwestycja od samego początku jest nieporozumieniem. Koszt remontu ok. 150 mln. zł. jest tak horrendalnie duży, aż przerażający! Funkcjonalność obiektu słaba. Gdyby nie centralizacja imprez z całego miasta, obiekt świeciłby pustkami. Ponadto utrzymanie roczne Starej Kopalni znacznie obciąży budżet miasta, który i tak jest nadwyrężony. Jednym zdaniem wielka kicha! Władze miasta zafundowały Wałbrzychowi wrzód na d...

środa, 12 sierpnia 2015

Wałbrzyski ZAZ to sprawa polityczna.



Sprawa wałbrzyskiego ZAZ-u jest dla mnie bulwersująca. Jako radny Sejmiku Województwa Dolnośląskiego od samego początku monitoruję sposób powołania tego Zakładu do życia. Już w 2013 roku został złożony wniosek o utworzenie tego podmiotu, który miał zatrudniać 77 osób w tym 60 osób niepełnosprawnych. Była koncepcja, były na ten cel środki w Urzędzie Marszałkowskim (dokładnie 2 mln złotych) i było określone miejsce działania. Od samego początku to przedsięwzięcie było torpedowane przez niektórych urzędników Urzędu Marszałkowskiego – czepiano się dosłownie wszystkiego, a to kosztów, a to potrzebnych gwarancji, a to systemu pracy osób niepełnosprawnych itd. Totalna destrukcja! W ubiegłym roku stanęło na tym, że w sprawie pomoże Prezydent Wałbrzycha, m.in. przekaże na ten cel budynek do remontu. Te zabiegi spowodowały, że bardzo skurczył się czas realizacji powstania ZAZ-u. Ale wszystko ruszyło do przodu, np. remont budynku na ten cel. I nagle ni z gruchy ni z Pietruchy w marcu br. wstrzymali inwestycje pod głupimi i fałszywymi pretekstami  - głównie sprowokowanymi ich złośliwością i indolencją. Dzisiaj mamy następujący stan: wykonawca prac remontowych jest bez wynagrodzenia za poniesione koszty, 60 osób niepełnosprawnych nie ma pracy, powstały straty w wysokości ok. 1.5 mln zł., a Urząd Marszałkowski rżnie głupa i próbuje zrzucić winę na Fundację tworzącą ZAZ. Ja winię za to wszystko urzędników Urzędu Marszałkowskiego!

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Wyłączać, czy nie wyłączać ruch samochodowy z centrów miast..?


W bardzo wielu miastach Europy w tym też i Polski, miastach podobnych strukturą do Wałbrzycha i Świdnicy - głównie ze względu na starą infrastrukturę komunikacyjną, zabytkową i funkcyjną - centra miast zamyka się dla ruchu samochodowego. Oczywiście w konkretnych przypadkach można np. w tych miejscach dopuścić ruch rowerowy. Ważne jest, aby samochody, które nie wjadą do centrum miasta mogły być gdzieś w bliskiej odległości pozostawione. W tym celu konieczne są więc miejsca parkingowe. Obecna infrastruktura sprawia, że wyłączenie ruchu dla samochodów w Wałbrzychu jest mniej bolesne i bardziej racjonalne niż w Świdnicy, ponieważ obok Rynku i Pl. Magistrackiego jest bardzo dużo miejsc parkingowych. W Świdnicy jest z tym większy problem, ponieważ tych miejsc jest bardzo mało. Myślę, że idealnych rozwiązań nie ma. Osobiście jestem za tym, aby Rynek Świdnicki i centrum Wałbrzycha były wyłączone z ruchu samochodowego, choć w Świdnicy postulowałbym przygotowanie już dzisiaj budowy w okolicach centrum  dużego wielopoziomowego parkingu.