W tym roku minie 68 lat od momentu gdy zwycięscy Drugiej
Wojny Światowej w Poczdamie ustanowili nowe granice Polski, które przesunęły
nasz kraj na Zachód Europy. Mówiono wtedy, że dokonała się sprawiedliwość
historyczna i do macierzy powróciły rdzenne polskie ziemie. Ta opinia była
trochę naciągana ponieważ obszary tej części Europy przez stulecia należały do
Polski, były samodzielnymi dzielnicami (księstwami), były częścią Czech i
częścią różnej formy państwa niemieckiego.
Częścią ziem zachodnich Polski jak wiadomo stał się również
Dolny Śląsk. Proces zasiedlania przez ludność polską ziem odzyskanych nie był
łatwym procesem, ponieważ jeszcze przez trzy lata po wojnie mieszkali tu Niemcy,
grasowały bandy Werwolfu, pojawiło się mnóstwo szabrowników, którzy kradli co
popadło, no i z różnych stron byłej Polski i z różnych regionów Europy (np. z
Rosji, Ukrainy, Litwy, Francji) przybyli tu ludzie polskiego pochodzenia aby
znaleźć tu swoje miejsce, swój dom, założyć nową rodzinę. Przewagę w tej
mieszaninie nowych obywateli mieli osiedleńcy z Centralnej Polski i z za Buga. Nieraz
połowę jakiejś wsi stanowili jedni, drugą połowę drudzy. Wspólne bytowanie nie
było proste, inne przyzwyczajenia, inne zachowania kulturowe, inny akcent mowy,
wzajemne uprzedzenia. Na dodatek brak wspólnych celów i strach, że któregoś
dnia wszystko się odwróci, powrócą tu Niemcy a oni nie znajdą nowego kąta i nie
będą mieli gdzie pójść.
Trudnych momentów było wiele, ale z czasem ludzie zaczęli
się docierać, a mieszanina ludzka zaczęła się integrować, powstały nowe związki
małżeńskie, zaczęli się rodzić rodowici Dolnoślązacy i tak już czwarte
pokolenie nosi miano Dolnoślązaka.
Jesteśmy w miarę rozwiniętym regionem Polski, bliskość
granicy z Czechami i Niemcami sprawiła, że część mieszkańców znalazła tam pracę
a przez to staliśmy się bardziej tolerancyjni i otwarci na inne narody Europy,
dobrze tez rozumiemy przesłanie jakie niesie nam Unia Europejska.
Jednak, jest coś czego w dniu dzisiejszym nie umiem do końca
zdefiniować. Gdyby mnie ktoś w chwili obecnej zapytał jak wygląda więź
przeciętnego Dolnoślązaka z regionem, jak wygląda szczególność naszego regionu
w relacji do innych polskich województw, i jak przejawia się pojęcie tożsamości
Dolnoślązaka, czyli jego wyróżnik w stosunku do Wielkopolanina, Warszawiaka,
mieszkańców Podkarpacia, Lubelszczyzny czy Podlasia, to niewiele na ten temat
mógłbym powiedzieć. Bardziej wyraziście mógłbym określić co mieszkańców tamtych
regionów wyróżnia w relacji do nas Dolnoślązaków niż na odwrót.
Myślę, że zdecydowana większość mieszkańców Dolnego Śląska
jest dumna, że tu mieszka, że tu lokuje dalszą swoją przyszłość, i że pragnie
aby nasz region dynamicznie się rozwijał. Starsze pokolenie, które przybyło na
Dolny Śląsk jako pierwsze wie, że tu pozostaną ich mogiły i świadectwo tego co
na tej Ziemi stworzyli i co po sobie zostawią. To Oni zbudowali kawałek nowej
Polski, zrozumieli co to jest tolerancja dla inności kulturowej, pokonali
bariery i będąc pod pewną presją historyczną pogodzili przeszłość z
przyszłością. To wielka sprawa i wielki wyczyn. To tym ludziom należą się
najwyższe wyrazy szacunku.
A co mają robić młode pokolenia Dolnoślązaków, urodzonych na
tej pięknej Ziemi? Sam na to pytanie nie odpowiem, ale mogę rozpocząć dyskusję
w tej sprawie.
Mam wrażenie, ze jest kilka celów, które mogą być motywacją
do działania dla młodszego pokolenia Dolnoślązaków, najważniejsze z nich to;
walka o jakość życia mieszkańców naszego regionu; dążenie do uatrakcyjnienia
potencjału turystycznego, kulturalnego, gospodarczego oraz do poprawy i
rozbudowy infrastruktury drogowej, kolejowej i mieszkaniowej; dążenie do
mądrych rządów, opartych na filozofii zrównoważonego rozwoju całego regionu, a
nie opartych na przepychankach politycznych, tych co w danej chwili rządzą.
Cele, o których wspominam mają swoje znaczenie materialne i są podstawą do
budowania dobrej jakości życia mieszkańców naszego regionu. Kiedyś jako polityk
rzuciłem takie hasło, że „Dolny Śl. Może być Bawarią Polski” , czyli może być
najbogatszym regionem Polski, oczywiście nie kosztem innych regionów, a za
sprawą naszej zaradności. Myślę, że bez względu na nasze obecne trudności warto
o to powalczyć ponieważ mamy potencjał aby tak było!
Jednak w moim mniemaniu jest jeszcze jeden cel, który
zawarłem w tytule tego artykułu, to jest budowanie tożsamości Dolnoślązaków,
budowanie więzi regionalnej, i budowanie nowej tożsamości Dolnego Śląska na
mądrych zasadach, chociażby na budowaniu „nowego” z poszanowaniem historii narodów,
które żyły na naszej Ziemi, z odbudową zabytków świadczących o dorobku
pokoleniowym Dolnego Śląska, budowaniem nowego na otwartości, tolerancji i
poszanowaniem odrębności kulturowej ludzi żyjących w naszym regionie.
Czy to jest możliwe? Myślę, że tak, dlatego, że jest kilka
atutów, żeby tak się stało.
Pierwszym z nich jest czas. Minęło prawie 70 lat jak
jesteśmy gospodarzami tej Ziemi. Jako dolnośląskie społeczeństwo mamy prawo
wprowadzać nowe symbole wyróżniające nasz region spośród innych regionów, i nie
chodzi tu żeby likwidować stare wyróżniki, np. można rozpisać konkurs
architektoniczny na charakterystyczną zabudowę nowych osiedli lub
indywidualnych domów w jakimś rejonie regionu – słynna jest zabudowa tyrolska w
Alpach, czy bardzo podobna architektonicznie zabudowa na Riwierze Francuskiej,
dlaczego nie miałoby być nowoczesnej zabudowy dolnośląskiej?
Nie mamy prawie żadnych piosenek o poszczególnych miejscach
Dolnego Śl. Chyba najsłynniejsze są „niebieskie tramwaje” Pani Koterbskiej z
lat 50tych opiewające walory Wrocławia. Przecież mogą powstać piosenki o
Świdnicy, Kłodzku, Wałbrzychu, o naszych górach i dolnośląskich lasach. A nawet
nie miałbym nic przeciw, gdyby powstał nowoczesna piosenka o Dolnym Śl. którą
moglibyśmy nieoficjalnie nazwać naszym hymnem, no może naszą muzyczną
wizytówką.
Moglibyśmy promować materialnie bardzo uzdolnionych
Dolnoślązaków, którzy w zamian po zrobieniu karier promowali by nasz region.
Sam mógłbym wymyślić jeszcze wiele dziedzin, gdzie można by
rozpocząć prawdziwe budowanie naszej dolnośląskiej tożsamości, ale lepiej, żeby
do tego zadania przystąpili jeszcze inni, którzy czują, że ta wartość jest dla
nas tak samo istotna, jak jakość naszego życia.
Drugim czynnikiem decydującym o budowaniu naszej tożsamości
są ludzie. Dolnoślązacy mają fantazję i wyobraźnię i wiem, że gdyby się zabrali
za budowanie tożsamości miejsca, w którym żyją, to wymyślą takie wartości i
styl życia, który będą nas Dolnoślązaków łączyć w osiąganiu wspólnych celów,
które będą nasze, i z których będziemy dumni.
Trzecim czynnikiem inspirującym nas do budowania tożsamości
jest przeświadczenie, że nie można w nieskończoność mieszkać na „ziemi
niczyjej”. Bez wartości, które się buduje dziś i tu ale bez tożsamości sprawią,
że zawsze będziemy w poczekalni a nie w domu. Tu jest nasz dom, który może być
przykładem składnego życia dla nas samych, ale i dla Polski i całej Europy, dom
otwarty dla wszystkich ludzi dobrej woli, dom w którym historia jest
przyjacielem dnia dzisiejszego, a przyszłość jest niekonwencjonalna, ciekawa,
nowatorska i odkrywcza nie tylko dla naszego regionu początku XXI wieku, ale i
dla przyszłości naszego kraju.
Czwartym czynnikiem jest potrzeba istnienia. Ludzie, którzy
nie tworzą, nie marzą, nie umieją się odnaleźć w rzeczywistości, w której są,
nie pozostawiają po sobie śladów, po prostu nie istnieją.
A przecież my
istniejemy, więc budujmy tą naszą dolnośląską tożsamość. Mówię wam warto!
Spadaj komuchu. I
OdpowiedzUsuń